wtorek, 27 lipca 2010

Przyjaciel

Wielu z nas ma przyjaciół. Dzielimy się z nimi swoimi radościami i smutkami, mamy po prostu kogoś, komu ufamy, że nas nie zawiedzie. Potrzebujemy, by ktoś wysłuchał, doradził i zrozumiał. Ale niektórzy tego szczęścia nie mają. Żyją samotnie, nie mogą zwrócić się do nikogo o pomoc. Czasem na własne życzenie, czasem z wynikających cech charakteru. Często muszą radzić sobie z problemami sami, zniechęceni i bez motywacji do życia.
Mówi się, że najlepszym przyjacielem człowieka jest pies. Czemu? Zawsze wysłucha, nie nakrzyczy. Na krótką metę zdaje egzamin. Ale potem pojawia się pustka, bo potrzebujemy innej bliskości.
Jeśli czujemy się samotni, a jesteśmy osobami wierzącymi mamy jedno wyjście. Tym przyjacielem może zostać Bóg. Jemu możemy powierzyć swoje problemy, poradzić się. On chociaż zapewne nie odpowie nam głośno, uczyni to w inny sposób. Jeśli wsłuchamy się na pewno dostaniemy odpowiedź. On zawsze nas przyjmie z otwartymi rękoma. Nie ważne, czy to będzie osoba starsza, młodsza, strażak czy lekarz. Musimy tylko sami tego chcieć. Oczywiście osoby mające bliskich towarzyszy mogą też mieć w Bogu przyjaciela. On dla każdego znajdzie czas i miejsce.

Dziękuję temu, który oddał swój czas, gdy najbardziej potrzebowałam wsparcia drugiego człowieka. Dla tej osoby dedykuję napisany przeze mnie wiersz:

"Po prostu bądź"
Jesteś ze mną zawsze,
Nawet gdy oto nie proszę.
Wiesz, co powiedzieć, by mnie pocieszyć.
Twoje słowa są dla mnie drogowskazem i źródłem nadziei.
Gdy wszyscy mnie opuścili,
Ty pozostałeś...
Sprawiając, że teraz mam dla kogo żyć.
Wiedz, że jesteś kimś,
Komu bezgranicznie ufam,
Dającym światło w ciemnym tunelu.
Gdyby nie Ty,
Teraz pewnie by mnie tu nie było.
Dziękuję Ci za Twoją obecność,
Za wiarę we mnie i zrozumienie.
Wystarczy mi tylko Twoje milczenie...
Proszę, po prostu bądź...


"I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę."
Anna Frankowska

czwartek, 22 lipca 2010

Walka...

Życie to nieustanna walka... Z samym sobą, swoimi słabościami, z innymi ludźmi. Warto zastanowić się jednak najpierw nad definicją tego wyrazu. Słownikowe tłumaczenie brzmi: działanie mające na celu zdobycie, odzyskanie kogoś lub czegoś, a także zmaganie się ze stanem swojego ciała, ducha lub umysłu.
Ile razy w dzieciństwie walczyliśmy o różne zabawki, czy bycie lepszym? Pewnie wiele... Z wiekiem walka ta wygląda inaczej. Zmagamy się ze swoimi lękami, co nie raz jest bardzo trudne, bo strach nie pozwala nam postawić kroku w przód. Mamy wówczas pewną blokadę, że nie jesteśmy w stanie jej przezwyciężyć. Niekiedy wymaga to dużo czasu, wiary w siebie i wytrwałości. Czasem jednak i tak nie udaje nam się zrealizować zamierzonego celu, ale wówczas wiemy, że próbowaliśmy. A właśnie nasze istnienie składa się z nieustających prób. Czy to zmierzenia się z otaczającym światem, czy przejściem przez życie w sposób wyjątkowy, podobający się Bogu.
Czasami walczymy również o wiarę, o przekazanie jej innym pokoleniom. Niestety, często na darmo. Dlaczego? Ludzie są przekonani, że bez Boga jest lepiej, że to czy wierzą czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Ale zdarza się też tak, że dzięki naszym działaniom pomożemy zrozumieć świat innej osobie. Kiedyś ludzie oddawali życie za wiarę, walczyli o nią. Dzisiaj, niewielu z nas pewnie zgodziłoby się na taki krok. Niestety...
Walka to dobra nauka. Ufając Bogu, możemy zwyciężyć nawet w największej dla nas bitwie. Najgorsza jest ta z samym sobą, bo przełamanie swoich lęków wymaga od nas wielu wyrzeczeń . Ale nie warto się poddawać, bo nawet nie widząc owoców, mamy za sobą dobrą lekcję od życia.


"... nikt nie może stracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że cały świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać."
Paulo Coelho

piątek, 16 lipca 2010

Autorytet w życiu człowieka

Autorytet w życiu człowieka... Czy właściwie musi być? Czy bez niego istnienie jest złe? Moim zdaniem, nie. Wybór należy do nas. Chociaż posiadanie jakiegoś wzoru na pewno pomaga.
W dzisiejszych czasach uważa się, że młodzi ludzie są źli, a ich ideały to tylko fikcyjne postacie z gier komputerowych. Jednak ja myślę inaczej. Nie wszyscy są tacy sami, czyli aroganccy i antypatyczni. W XXI wieku brakuje nam chyba tych wzorów. Tu może się ktoś ze mną nie zgodzić. No bo przecież Jeziorański, Kuroń, czy też Jan Paweł II. Ale właściwie, ile o nich wiemy? Zapewne niewiele...

Tu pewnie nasuwa pytanie: A kto jest właściwie moim autorytetem?
Pierwszą osobą jest ktoś, kto żyje obecnie, znam Ją od 9 lat. Pokazuje mi, jak iść drogą do Boga, ukazuje swoje świadectwo wiary. Jest to człowiek, któremu wiele zawdzięczam. Gdyby nie On, nie wiem, co by się teraz ze mną działo. Codziennie dziękuję, że spotkałam tą osobę w swoim życiu.
Drugą wyjątkową postacią jest dla mnie św. Ignacy Loyola. Jego droga nawrócenia. Dla mnie młodej osoby niesamowita.
Trzecią osobą jest św. Julia Billiart. Podziwiam ją za to, że mimo nieszczęścia, które ją spotkało, ufała Bogu, nie odwróciła się i nie oskarżała Go. Ta postawa, oddanie może być dla mnie jedynie godne wielkiego podziwu.

Myślę, że każdy powinien znaleźć taką postać, w której znajdzie cechy do godnego naśladowania. Niewiele można stracić, a wręcz przeciwnie zyskać...


"Autorytet rzecz śliska - trudno go zdobyć, łatwo stracić."
Tadeusz Hipolit Czeżowski

niedziela, 4 lipca 2010

Marzenia

Jak wielu z nas choć na chwilę chce oderwać się od rzeczywistości? Do takich ludzi z pewnością zaliczam się ja. Czemu lubimy marzyć? Może dlatego, że zapominamy o wszystkich cierpieniach, porażkach. Przenosimy się do takiego świata, który chcielibyśmy sami stworzyć. Nowy samochód, dużo pieniędzy, czy też podróż dookoła świata... A ilu z nas marzy o spotkaniu z Bogiem? Myślę, że stosunkowo niewielu... O ile w ogóle ktoś taki się znajdzie. Może warto byłoby to zmienić? Dobrze jest mieć marzenia, choć tak naprawdę często się nie spełniają. Dzięki nim czujemy się lepiej, mamy w życiu cel. Lecz w tej fantazji nie zapominajmy o Bogu.


"Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych."
Phil Bosmans


"Marzenia zwykle się spełniają, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy."
Maria Dąbrowska