piątek, 20 maja 2011

Czas

Czas goi rany... Czas jest najlepszym lekarstwem... Tylko ja nie chcę już czekać, to mnie męczy. To wszystko trwa zbyt długo. Muszę rezygnować z rzeczy, które bardzo pragnę. Ale jeszcze niecały rok... Chciałabym w przyszłe wakacje wyjechać na wolontariat zagraniczny, w przyszłości do Afryki, by pomóc potrzebującym. A teraz nie mogę, bo mam 17 lat, bo mi rodzice nie pozwolą. Nie mogę spełniać swoich marzeń, a mam ich tak wiele. Zresztą czasem zastanawiam się, czy w ogóle powinnam je mieć, realizować... Przecież i tak są beznadziejne, bez jakichkolwiek wartości - tak mówią moi rodzice. Wciąż trzeba czekać i czekać, a to tak bardzo boli... Ten czas mnie czasem wykańcza. Zaczynam się zastanawiać, czy to co robię jest słuszne, czy nie zrezygnować. Wiele osób mówi, że wszystko się wyjaśni w odpowiednim momencie. Ale kiedy to będzie? A jeśli nigdy nie nastąpi? Jak długo będę musiała cierpieć z braku zrozumienia? Ja nie mam siły... Wiem, że powinnam zawierzyć wszystko Jezusowi, ale chyba nie potrafię, a może nie wiem jak. Boję się czekać, bo nie chcę znów doświadczać trudności, braku wsparcia, wyśmiania. Nie chcę przechodzić po raz kolejny sama przez to wszystko, bo mogę sobie nie dać rady. Może powinnam jednak spojrzeć łagodniejszym okiem na świat i dać jemu i sobie szansę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz